5 typowych objawów, które możesz pokonać dietą!

przez Madlen

Utarło się takie postępowanie, że przy każdej nieprawidłowości w funkcjonowaniu naszego organizmu sięgamy po gotowe preparaty, suplementy i inne wspomagacze. „Jakiś” magnez na skurcze, kompleks witamin na wzmocnienie, pastylki na niestrawność i wiele, wiele innych. Zależy, co akurat jest na topie w mediach. 


Swoje zdanie na temat suplementów wypowiedziałam już w poprzednim artykule „Suplement diety – hit czy kit?”, ale dzisiaj postanowiłam kontynuować ten wątek z innej strony. Pokażę Ci jak pokonać kilka popularnych dolegliwości, które uprzykrzają nam życie, tylko za pomocą diety i ewentualnych modyfikacji stylu życia. Zero tabletek, a efekt równie satysfakcjonujący (o ile nie lepszy!). Składniki mineralne i witaminy przyswajają się o wiele lepiej z naturalnych źródeł. Jeśli nieostrożnie wybierzesz suplement, możesz zażywać go latami, a efekt będzie tylko psychologiczny – poczujesz złudnie, że o siebie „dbasz”. Ja chciałabym pomóc Ci naprawdę o siebie zadbać i nauczyć Cię radzić sobie w pierwszej kolejności bez użycia chemicznych proszków. Chcesz wiedzieć więcej? Czytaj dalej 😀


    Zdjęcie autorstwGeorge Milton z Pexels

Wypadające włosy i kruche paznokcie

Oczami wyobraźni widzę pewne znane kapsułki w zielonym opakowaniu, których nazwa rozpoczyna się na „S”. Kto ich nigdy nie próbował, nich pierwszy rzuci kamień! Niestety, mimo kilku prób nie zauważyłam spektakularnego efektu po zażywaniu tego rodzaju suplementów. Nie twierdzę, że wcale nie działają, ale… szału nie ma. Co natomiast robi efekt „wow”? Bardzo, ale to bardzo wierzę w moc olejów. Moim faworytem jest zdecydowanie olej lniany. To prawdziwe bogactwo kwasów omega-3, a właśnie one genialnie regenerują włosy i paznokcie, a także przyspieszają wzrost nowych „baby hair”. Nawet moja fryzjerka zauważyła to na ostatniej wizycie! Kwasy tłuszczowe zawarte w oleju lnianym, słonecznikowym lub oleju z wiesiołka mogą skutecznie zapobiegać nawet łysieniu androgenowemu. Co ważne, oleje te muszą być spożywane w postaci nierafinowanej i na zimno (oraz przechowywane w lodówce). Wystarczy dolać łyżkę do sałatki lub surówki obiadowej. Do tego obowiązkowo ryba, spożywana 2 razy w tygodniu – śledzie też się liczą. Jeśli chcesz poczytać więcej na temat ryb, po prostu kliknij TUTAJ.

Kolejnym składnikiem wzmacniającym włosy i paznokcie są witaminy A + E. Każdy pewnie już słyszał o takim duecie i nie bez powodu! Witamina A wspomaga produkcję keratyny, czyli budulca włosów i paznokci. Znajdziesz ją głównie w zielonych warzywach liściastych (typu jarmuż), awokado, podrobach, jajach, rybach i nabiale. Wybierając nabiał pamiętaj, że odtłuszczone produkty „light” nie sprzyjają wchłanianiu witamin, w tym właśnie witaminy A. Z kolei witamina E to silny przeciwutleniacz, a dodatkowo pobudza mieszki włosowe do pracy. Bardzo dobrze działa w połączeniu z witaminami z grupy B (zboża, jaja, pomarańcze, drożdże). Witaminę E natomiast znajdziesz w oliwie z oliwek, orzechach laskowych, migdałach, oleju słonecznikowym, a w mniejszej ilości w szpinaku, brokułach, pomidorach.

Bardzo istotne jest spożycie odpowiednich ilości białka, a także żelaza. Żelazo najlepiej przyswajalne jest z produktów odzwierzęcych (podroby, czerwone mięso, jaja), natomiast gorąco zachęcam do różnorodności i włączenia do diety większej ilość buraków, zielonych liści skropionych witaminą C, oraz suszonych śliwek i moreli. Całość wyżej opisanych produktów to gwarancja na poprawę kondycji organizmu, a więc także włosów i paznokci. Jeśli chcesz zacząć tylko od jednej rzeczy, niech będą to oleje. Na własnej skórze sprawdziłam ile dobrego mogą zdziałać 😊 


Drgająca powieka

Typowy objaw szybkiego trybu życia, stresu i presji codzienności. Magnez to pierwiastek, który najszybciej zużywa się w czasie długotrwałego stresu. Nic dziwnego, że cierpimy na jego chroniczny niedobór. Gdzie możesz go znaleźć? Świetnym źródłem są pestki dyni i słonecznika, kakao, zielone części roślin i kiełki, strączki, banany, orzechy. W tej sytuacji kostka gorzkiej czekolady staje się prawdziwym lekarstwem 😊 Pestki dyni możesz dodawać nawet do kanapek. Są kaloryczne, ale wraz z orzechami bardzo pomocne w okresach przepracowania i dużej presji. 

O czym trzeba pamiętać? Aby magnez dobrze przyswoił się z pożywienia warto wzbogacić posiłek o dodatkową dawkę witaminy C. Pomoże tutaj natka pietruszki, papryka, porzeczki czy aronia. Warto popijać posiłki czystą wodą, a nie herbatą i kawą. Ta mała zmiana wpłynie korzystnie na przyswajalność wielu pierwiastków, na czele z magnezem i żelazem. 

Co jeszcze pomoże? Woda wysoko zmineralizowana np. Muszynianka. Poza tym w grę wchodzi praca nad zmianą stylu życia. Sen jest nieocenionym lekarstwem na większość problemów. Zostaw tego Netflixa wieczorem i po prostu połóż się spać! Jeśli masz bardzo napięty grafik w ciągu dnia, wykorzystaj wolną chwilę na relaksację. Już 20 minut pozwoli się zregenerować i rozluźnić spięte mięśnie. Opadnie poziom stresu, a zapasy magnezu nie stopnieją 😊 Możesz tkwić w kołowrotku pracy i aktywności, ale prędzej czy później organizm wystawi Ci rachunek – na początku w postaci drobnych i wkurzających dolegliwości. Po co czekać na więcej?


Refluks (potocznie zgaga)

Nie ma lepszego remedium na refluks niż… mniejsze posiłki składające się z mało przetworzonych produktów. Zauważ kiedy pojawia się u Ciebie ta dolegliwość. Pewnie inaczej czujesz się po zjedzeniu pierogów z Biedronki, a inaczej po zupie pomidorowej swojej mamy. Gotowe, kupione posiłki często powodują zgagę, ponieważ są mocno przetworzone i zawierają mniej lub więcej konserwantów. Nie ma porównania z własnoręcznie ugotowanym obiadem, nawet jeśli trzeba na to poświęcić więcej czasu. Umówmy się, tabletki na zgagę nie rozwiązują przyczyny, a jedynie dają Ci chwilową ulgę. Tymczasem prawdziwym powodem jest to CO jesz, KIEDY jesz, JAK jesz i JAK DUŻO. Nie pomaga też siedząca pozycja przez 80% czasu w ciągu dnia. To naprawdę jest takie proste!

Spróbuj kończyć jedzenie o godzinie 20 każdego dnia. Zaobserwuj po jakich produktach najgorzej się czujesz i wyeliminuj je na jakiś czas. Posiłki jedz spokojnie, bez pośpiechu i przede wszystkim nie przejadaj się. Lodówka nie zatrzaśnie się na kłódkę, a sklepy nie wyparują z powierzchni ziemi, nie martw się 😅 Po dużym obiedzie postaraj się wyjść na spacer, albo zajmij się czymś, co możesz wykonywać na stojąco i bez schylania się. Nie kładź się od razu po jedzeniu. Wiem, że jest tego sporo, ale musisz zdecydować czy wolisz być niewolnikiem pastylek, czy po prostu czuć się dobrze.

Jako naturalny suplement neutralizujący treść żołądkową dobrze sprawdzają się migdały. Niekoniecznie pomogą przy bardzo dużym dyskomforcie, ale jeśli zareagujesz wcześnie, to może się udać. Po prostu zjedz kilka sztuk, żując dokładnie. Co natomiast zaostrza refluks? Alkohol, papierosy, tłuste potrawy smażone, czasami kawa.

Oczywiście zdarza się, że refluks przyjmuje nasiloną postać, a sama dieta nie zapobiega objawom. Wtedy najlepiej skonsultować się z lekarzem i połączyć indywidualnie dobrane działania farmakologiczne, ze zmodyfikowanym sposobem odżywiania.


4. Brak energii, osłabienie

Niższy poziom energii jest bardzo typowy w okresie jesienno-zimowym. Im dłużej nie mamy kontaktu z pełnym słońcem, a ciemność zapada jeszcze przed końcem pracy, tym bardziej pogarsza się ogólne samopoczucie.  Wtem, telewizja pokazuje wykończą kobietę, która ledwo żyje, a z pomocą przychodzi jej suplement diety zawierający żeń-szeń. Dziewczyna natychmiast po zażyciu, bez trudu radzi sobie z pracą, obowiązkami domowymi, a wieczorem biega na bieżni jak szalona. Wcale nie odczuwa zmęczenia! Zanim się zorientujesz, zamawiasz 2 opakowania w aptece internetowej. Proste, prawda?

W przekazie reklamowym wszystko jest bardzo łatwe i skuteczne, ale… to po raz kolejny maskowanie prawdziwej przyczyny. Tak naprawdę jest jedna, niezastąpiona rzecz, która pomoże Ci nabrać sił i energii. SEN. Może masz już serdecznie dość tego tematu, ale żaden dobry specjalista nie powie, że przesadzam. Jeśli śpisz tylko 5 lub 6 godzin dziennie przez całe tygodnie, to nic dziwnego, że nie możesz się skupić. Kiedy ma nastąpić regeneracja? Kiedy mózg może się oczyścić i poukładać sobie, zarówno informacje, jak i emocje dostarczone mu w ostatnim czasie? Bez zbudowania fundamentów nie osiągniesz równowagi i dobrego samopoczucia na długo. Krótkotrwałe wspomagacze szybko przestaną dawać efekt i wrócisz do punktu wyjścia, tylko jeszcze bardziej sfrustrowany. Idź się wyśpij, a później dokończysz czytanie 😊

Kiedy ten temat jest już odhaczony, możemy przejść do dalszych zaleceń:

1. Przeanalizuj, czy jesz odpowiednio sycące posiłki. Kilka plastrów ogórka na śniadanie nie sprawi, że zaczniesz skakać pod sufit z energii.

2. Pij wodę! Odwodnienie to bardzo powszechna przyczyna osłabienia.

3. Wzbogać dietę w produkty bogate w żelazo: natkę pietruszki, szpinak, buraki, jaja, podroby, mięso. Co ważne, nie popijaj posiłków herbatą, ani kawą. Może to zaburzyć wchłanianie żelaza.

4. Spróbuj popracować z oddechem. Przez nasz szybki tryb życia jesteśmy nieustannie słabo dotlenieni. Niby oddychamy, ale nie wykorzystujemy potencjału nawet w połowie. Połóż ręce na brzuchu i weź kilka głębokich oddechów, które dotrą aż do samego dołu. To zajmie Ci zaledwie kilka minut, a odzyskasz potrzebne skupienie.

Jeśli chcesz jeszcze szerzej zgłębić temat zmęczenia oraz możliwych rozwiązań, zachęcam do przeczytania wpisu „9 sposobów na zwiększenie poziomu energii w ciągu dnia”.


5. Zaparcia

Dla niektórych to dość wstydliwy problem, ale na szczęście i tutaj znajdzie się kilka łatwych sposobów na poprawę sytuacji. Zanim sięgniesz po apteczne specyfiki wypróbuj siłę naturalnego błonnika.

Aby pobudzić motorykę jelit wskazane jest zwiększenie ilości pełnoziarnistych produktów zbożowych w diecie. Jeśli Twoim posiłkom towarzyszy tylko biała buła, to teraz jest moment aby częściowo zastąpić ją grahamką. Słyszałam kiedyś takie mądre słowa, że te produkty, które trudniej się je (trzeba dłużej żuć i się trochę namęczyć), są tymi wartościowszymi pod względem odżywczym. Ta ogólna zasada sprawdza się tutaj bardzo dobrze. Białe kajzerki i rogale maślane może rozpływają się w ustach, ale później pokutujesz za to wspominanymi dolegliwościami. Świetnym źródłem błonnika są także otręby, kasza gryczana, pieczywo razowe, a dodatkowo pomóc mogą: suszone owoce, kefir, miód, kawa prawdziwa, siemię lniane, buraki. 

Wystarczą  2 łyżki otrąb dziennie, aby pobudzić jelita. Posyp nimi pokrojone owoce, dodaj do jogurtu, omletu czy naleśników. Co ważne, podczas takiej kuracji bezwzględnie musisz pić więcej wody! Jeśli to zignorujesz, dolegliwości tylko się nasilą. Błonnik należy zwiększać stopniowo, dlatego nie wprowadzaj wszystkich produktów naraz. Tymczasowo wyklucz lub mocno ogranicz wszelkiego rodzaju kluski, biały ryż, banany, czerwone wino, kapustę i strączki. 

Kiedy przyzwyczaisz się do diety bogatej w błonnik, prawdopodobnie zapomnisz o zaparciach i przestaniesz się stresować. Małe zmiany, mogą naprawdę znacząco poprawić komfort Twojego życia! 


 A jak Ty radzisz sobie w przypadku tego typu dolegliwości? Stawiasz na naturę, czy wolisz wspomagać się suplementami? Koniecznie podziel się swoimi doświadczeniami w komentarzu. 

Dziękuję za przeczytanie całego tekstu i jak zwykle zapraszam na mojego Instagrama po więcej ciekawostek i szybkich przepisów 🙂 



Źródła:

1. Ciborowska H., Rudnicka A. „Dietetyka. Żywienie zdrowego i chorego człowieka”. PZWL, 2016.

Mogą Cię zainteresować

2 komentarze

Unknown 2021-11-22 - 00:43

Bardzo interesujący wpis i na pewno zacznę stosować niektóre porady ☺️
Apropo wody mineralnej. Warto by było dodać informacje ile składników mineralnych powinna mieć dobra woda, żeby wiedzieć na co zwracać uwagę 🙂
Osobiście jak kupuję wodę to sprawdzam łączna ilość składników mineralnych i wybieram zawsze taką która ma ich powyżej 700mg.

Odpowiedz
Madlen 2021-11-23 - 23:02

Dziękuję za opinię, cieszę się, że wpis okazał się pomocny! 🙂
To prawda, warto zwracać uwagę na zawartość składników mineralnych, pisałam o tym więcej w artykule "Woda, zdrowia doda!" 🙂

Picie wody to chyba najłatwiejszy sposób na uzupełnianie podstawowych pierwiastków, a w razie potrzeby są też wody fortyfikowane np. jodem, żelazem.

Pozdrawiam!

Odpowiedz

Zostaw komentarz